Wrocław - dwa scenariusze na weekend w stolicy Dolnego Śląska - Stylowe Podróże | Luxury Travel Style Blog
Europa Miejsca

Wrocław – dwa scenariusze na weekend w stolicy Dolnego Śląska

24 października 2017

Dzisiejszy wpis jest szczególny. Przyznaję się „bez bicia”, że faktycznie zaniedbałam miasto, w którym żyje już prawie dwadzieścia lat. Na blogu rozpisuję się o najdalszych zakątkach świata, a praktycznie nie wspominam o tym, co mam tuż przed oczami. A atrakcji jest całe mnóstwo i to na prawdziwie europejskim poziomie! Naprawiam zatem swój błąd i zapraszam Was dzisiaj do mojego ukochanego Wrocławia!!!

Specjalnie dla Was przygotowałam dwa scenariusze na weekend w stolicy Dolnego Śląska – jeden dla rodzin z dziećmi, a drugi dla tych, którzy mogą zarwać noc, a nawet dwie… Zaczynajmy!

 

#1 Scenariusz – Wrocław z dzieckiem

Większość z Was zapewne się domyśla, że aby wypocząć z dzieckiem, trzeba mieć przygotowane na taką okazję coś niecodziennego, coś co wzbudzi zainteresowanie i zaangażowanie.

Porzućcie nadzieję, że kilkulatek chętnie będzie włóczył się po mieście długimi godzinami, podziwiał zabytki itp. itd. We Wrocławiu taki problem nie ma racji bytu.

Stolica Dolnego Śląska jest wymarzonym wakacyjnym miejscem dla wszystkich małych odkrywców. Zawdzięczamy to rozkosznym krasnalom, po śladach których możemy przejść praktycznie całe miasto. W pierwszym kroku udajcie się zatem na wrocławski rynek (a dokładnie do Informacji Krasnalowej przy Ratuszu), gdzie w sklepie z pamiątkami można kupić specjalny, dziecięcy przewodnik po mieście.

#1 Scenariusz – Wrocław z dzieckiem

Najmłodsi rozpoczynają fascynujące poszukiwanie rozmaitych skrzatów, a my spokojnie podziwiamy otoczenie i chłoniemy atmosferę Wrocławia.

Na marginesie dodam, że według najnowszych danych Urzędu Rejestracji Krasnali skrzatów jest już 324 i ciągle przybywa!

Zabawa w tropiciela będzie naprawdę wyborna i z pewnością pochłonie większość dnia. Zajrzyjcie także do Parku Staromiejskiego przy Teatrze Lalek. Poza placem zabaw jest tam bajkowa karuzela utrzymana w starym stylu, gołębie i pawie oraz różowa wata cukrowa na patyku.Jeżeli natomiast dopadnie Was głód, to polecam hinduską restaurację „Masala Grill & Bar” tuż obok rynku na ul. Kuźniczej. W weekendy jest tam niania, więc już się chyba domyślacie, dlaczego właśnie ją wybrałam 😉 Na deser udajcie się natomiast do jednej z kilku Starych Pączkarni. Zapach, jaki się wokół nich unosi na pewno sprawi, że nie będziecie w stanie ich przeoczyć, a tym bardziej przejść obojętnie. Warto także obserwować Wrocław w mediach społecznościowych, gdyż systematycznie w stolicy Dolnego Śląska odbywają się ciekawe wydarzenia kulinarne i kulturalne. 

#1 Scenariusz – Wrocław z dzieckiem

Drugi dzień we Wrocławiu sugeruję spędzić odrobinę inaczej – bardziej naukowo. Koniecznie zaplanujcie wizytę w zoo, a właściwie w jego najnowszej części, czyli Afrykarium. To jedyne w Polsce i na świecie oceanarium, poświęcone tylko i wyłącznie faunie typowej dla Afryki. Wrocław może być z niego naprawdę dumny. W samym zoo natomiast dużą popularnością cieszy się zagroda małych zwierząt, które dzieci mogą karmić specjalną paszą. Spotkacie tam kozy, owce, kury i świnki. Na pewno będzie wesoło 🙂Następnie udajcie się do pobliskiej Hali Stulecia, gdzie będziecie mieć okazję obejrzeć multimedialny pokaz fontanny. Pozostając w „wodnej” tematyce nie może Was również zabraknąć w Hydropolis, czyli centrum nauki, które opowie dzieciom i dorosłym o wodzie z każdej możliwej perspektywy.

Natomiast na lunch sugeruję wybrać się na Bazar Smakosza w Browarze Mieszczańskim i spróbować regionalnych przysmaków wprost z foodtrucka. O tym miejscu wspominałam kiedyś tutaj – już na samą myśl robię się głodna 🙂 Muszę jeszcze dodać, że w sezonie letnim warto również zwiedzać miasto na rowerze, gdyż ścieżek i wypożyczalni Wrocławskiego Roweru Miejskiego naprawdę nie brakuje. Warto także zobaczyć miasto z poziomu wody i popłynąć po Odrze motorówką, kajakiem lub statkiem wycieczkowym, które czekają na turystów w kilku przystaniach oraz marinie.

#2 Scenariusz – „lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło”

Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że Wrocław to miasto, w którym nie można się nudzić. Jeśli lubicie kulturę, muzykę i sztukę, musicie odwiedzić Narodowe Forum Muzyki oraz Pawilon Czterech Kopuł w pobliżu Hali Stulecia. Będąc w okolicy warto wybrać się także na spacer do Ogrodu Japońskiego.

#2 Scenariusz – „lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło”

Jeśli jesteście fanami sztuki aktorskiej i musicalu, zajrzyjcie obowiązkowo do Teatru Muzycznego Capitol. Przyznam jednak, że bilety na organizowane we Wrocławiu wydarzenia trzeba kupować często z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Warto także wybrać się do Starej Zajezdni, w której urządzono multimedialną wystawę opowiadającą przed- i powojenną historię Wrocławia. Na mnie zrobiła duże wrażenie.

#2 Scenariusz – „lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło”

Z kolei na tych z Was, którzy tak jak ja kochają zakupy, czeka przepiękna galeria handlowa Wroclavia, położona tuż przy dworcu centralnym i otwarta zaledwie tydzień temu.

I tak mogłabym jeszcze bardzo długo wymieniać kolejne zalety stolicy Dolnego Śląska, ale nie bez powodu scenariusz numer 2 nazwałam „lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło”.

Wrocław to miejsce, które żyje nocą – jak na europejską metropolię przystało 🙂 Wieczór warto rozpocząć udając się na ul. Pawła Włodkowica do Dzielnicy Czterech Świątyń. To fantastyczna część miasta, symbolizująca religijną tolerancję i kulturalną różnorodność promowaną przez Wrocławian. Znajdziecie tu kilka kroków obok siebie kościół katolicki, kościół ewangelicki, prawosławny sobór oraz synagogę. Dzielnica Czterech Świątyń to także miejsce, w którym zawsze zjecie coś smacznego i nieoczywistego zarazem.

#2 Scenariusz – „lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło”

Na wrocławskie śniadanie zapraszam Was do „Pochlebnej”, na lunch polecam klimatyczną „Bułkę z masłem” oraz restaurację gruzińską „Chinkalnia”, a na kolację żydowską restaurację „Sarah”. Muszę także wspomnieć o doskonałej restauracji tajskiej na ul. Szajnochy, której specjalnością jest bułka maślana z szarpaną wieprzowiną i salsą. To „Osiem misek” – po prostu niebo w gębie!

Jeśli natomiast planujemy naprawdę zaszaleć, to noc warto z pewnością przetańczyć w prawdziwie meksykańskim klubie „Casa de la Musica” w sercu wrocławskiego rynku. Inny rozwiązanie to słynny clubbing, czyli odwiedzanie po kolei jednej knajpki po drugiej. Naprawdę jest w czym wybierać i może okazać się, że miesiąc to ciągle za mało 😉

#2 Scenariusz – „lepiej zgrzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie zgrzeszyło”

Na koniec jeszcze niewielka sugestia dotycząca miejsca, w którym warto zatrzymać się na noc. Możliwości jest nieskończenie wiele, ale ja będąc z wizytą we Wrocławiu wybrałabym jeden z najwyższych w Polsce wieżowców, czyli słynny SkyTower. Wieczorna panorama miasta, jaka roztacza się z okien apartamentów na najwyższych piętrach, jest jedyna w swoim rodzaju. Zobaczcie na przykład tu.

I jeszcze najważniejsze! Wrocławianie to jedni z najmilszych ludzi w Polsce – musicie się o tym koniecznie sami przekonać 🙂 No to kiedy się spotykamy…? Wroclove i ja zapraszamy!

Ściskam Was stylowo,

Ania

P.S. Nie wiem, czy mieliście okazję czytać kryminały Marka Krajewskiego, opisujące Wrocław sprzed około stu lat. Jeśli tak, miasto będzie się Wam podobało jeszcze bardziej. Detektyw Eberhard Mock przechadzał się przecież tymi samymi ulicami, co Wy, tropiąc brutalnych przestępców.


ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

5 1 vote
Ocena artykułu
Subskrybuj!
Powiadom o
guest
0 komentarze
Inline Feedbacks
View all comments
0
Chcesz skomentować?x