Karaiby - podróż na własną rękę cz. 1/3 - Stylowe Podróże | Luxury Travel Style Blog
Ameryka Północna Ameryka Południowa

Karaiby – podróż na własną rękę cz. 1/3

24 lutego 2019

Wypoczęta, opalona i gotowa do obiektywnych opinii postanowiłam przygotować dla Was praktyczny przewodnik po Wschodnich Karaibach. W dzisiejszym tekście znajdziecie szczegółowe informacje jak zorganizować podróż, na co zwrócić uwagę planując dzień na wyspach i czego nie warto robić odwiedzając Karaiby. Gotowi? To zaczynamy!

Karaiby – podróż na własną rękę cz. 1/3

Pomysł na zimowe ferie na Karaibach po raz kolejny okazał się doskonałą opcją. W Polsce zima i mróz, a tam szczyt sezonu wakacyjnego i optymalne temperatury nieprzekraczające 30 stopni Celsjusza. Z powodu ograniczonych możliwości czasowych (nasz wyjazd trwał 11 dni) zdecydowaliśmy się na rejs statkiem wycieczkowym, czyli cruiserem. I to była świetna opcja, gdyż:

  • oszczędzasz czas na transfery między wyspami
  • jeden dzień na większości z wysp zupełnie wystarczy, aby wyrobić sobie opinię o danym miejscu i wrócić tam na dłużej
  • hotelowa/rejsowa opcja all-inclusive rozpieszcza do granic możliwości
  • cruiser daje optymalne wyważenie między leniwym wypoczynkiem, a odkrywaniem nowych destynacji

Koniecznie zajrzyjcie do tekstu Rejs statkiem w stylu Titanica – powiew luksusu, który uwielbiam nade wszystko

Jak zaplanować podróż na Karaiby? Bilety lotnicze.

Wbrew pozorom podróż na Karaiby to naprawdę nic trudnego. Egzotyka jest na wyciągnięcie ręki. Najważniejsze z punktu widzenia budżetu są tradycyjnie bilety lotnicze. Na Gwadelupę, z której wypływa cruiser łatwo dostaniemy się liniami AirFrance z Paryża, lub nawet z Polski przewoźnikiem Hop!. Wskazówki, jak zapolować na bilety w dobrej cenie, znajdziecie w tekście Poznaj moje 15 sekretów, jak sprytnie zarezerwować tani lot.

Ja podróżowałam linią Level, którą mogę Wam spokojnie polecić. Standard samolotu jest bardzo dobry (serwis, czystość, ilość miejsca na nogi oraz pokładowe telewizorki), jedynie za napoje i posiłki musimy dopłacić na jego pokładzie. Warto zabrać ze sobą słuchawki, których użyjemy do oglądania najnowszych filmów itp. Za te w samolocie musimy bowiem dodatkowo zapłacić.

Liniami Level leciałam już kolejny raz – pierwsza była podróż do Buenos Aires. Zapewniam Was, że linie te odznaczają się świetnym serwisem i komfortem na pokładzie samolotu. To z pewnością nie Ryanair czy Wizzair, nie wspominając już o pozostających za nimi daleko w tyle liniami Enter air.

Początek rejsu/wypłynięcie – lokalizacja ma znaczenie

Rezerwując rejs warto sprawdzić, czy jego cena nie jest inna w przypadku wypływania z różnych destynacji (miejsce rozpoczęcia naszego rejsu). Zazwyczaj podróżujący statkiem wsiadają i schodzą z pokładu w różnych portach na trasie rejsu. W naszym przypadku okazało się, że wypłynięcie z Point-a-Pitre na Gwadelupie w porównaniu do rozpoczęcia rejsu z portu na Martynice było istotnie korzystniejsze cenowo.

Poniżej trasa, jaką wybraliśmy – według mnie optymalna 🙂

Dłuższy rejs po Karaibach – trwający na przykład 14 dni – może być już nieco monotonny. Oczywiście czy tak się się stanie zależy w głównej mierze od obranej destynacji. 7 dni na Karaibach moim zdaniem to ideał, ale na podróż cruiserem przez Azję warto przeznaczyć minimum 14 dni. Jest tam bowiem znacznie więcej do zobaczenia.

Wybierając statek wycieczkowy sugeruję zdecydować się na jak nawiększy (kilkanaście decków – teraz było ich 18), jak najnowszy i jak najbardziej zróżnicowany od strony atrakcji. Wielkość cruiser’a ma także znaczenie podczas sztormu – na dużej jednostce oczywiście buja znacznie mniej. Kolejny argument to niesamowite widoki roztaczające się pokładu statku. Tego nie można porównać z niczym innym.

Przetestowałam dotychczas kilku znanych armatorów i moim zdaniem najlepsze statki oraz trasy oferuje Linia MSC Cruises, drugi w kolejności jest Carnival, zostawiając Costę odrobinę w tyle.

Dzisiejszy tekst to jedynie wprowadzenie do tematu podróży po Karaibach. W kolejnych dwóch tekstach opowiem o poszczególnych wyspach, będących plenerem zdjęciowym serii filmów „Piraci z Karaibów”.  Nie bez powodu ten region świata trafił do pierwszej piątki mojego subiektywnego rankingu #TOP16 filmów inspirujących do podróży – ranking bardzo subiektywny. Znajdziecie go TUTAJ.

Wyprawa na Karaiby ma kilka istotnych zalet. Oto najważniejsze z nich:

  • nie ma problemu z komunikacją – język angielski jest powszechnie w użyciu
  • podróż samolotem z Francji to ok. 8-9 godzin, czyli stosunkowo krótko
  • Karaiby są bezpiecznie – turyści są mile widziani i bez obaw mogą samodzielnie poruszać się po wyspach, a wyspiarze z kolei mają do nich dużo cierpliwości 😉
  • królują dolary amerykańskie, które bez kłopotu zastępują lokalną walutę, czyli dolary wschodniokaraibskie
  • Revolut działa bez zarzutu – więcej o karcie wielowalutowej przeczytacie TUTAJ

Klub Stylowych Podróżników

Poczekaj sekundkę!

Dziękuję! Sprawdź teraz pocztę e-mail i potwierdź subskrypcję 🙂

  • wspaniała lokalna kuchnia obfitująca w przyprawy i doskonałe owoce, które jeszcze chwilę temu dojrzewały na drzewie
  • najpiękniejszy kolor wody morskiej na świecie – nie ma w tym stwierdzeniu ani grama przesady
  • rajskie, białe plaże – czyli to, co zawsze cieszy i dzieci i dorosłych
  • pogoda – błękitne niebo, słońce i lekki wiatr – po prostu cudownie 🙂

Już dziś zapraszam Was na drugą część tekstu Karaiby – podróż na własną rękę. Opowiem w nim ze szczegółami o Gwadelupie, St. Luci, Barbados i Grenadzie. A jeśli już teraz jesteście ciekawi, jak wyglądają wspomniane wyspy zajrzyjcie do tekstu Karaiby – fotorelacja z najpiękniejszych plaż na świecie.

Ściskam Was stylowo,

Ania

P. S. Jeśli chcecie zapytać o konkretne ceny, wyślijcie do mnie email: ania@stylowepodroze.pl. Celowo nie pojawiają się one w artykule, bo nie lubię uogólnień, a wiadomo, że każdy z Was będzie miał inne oczekiwania w kwestii hotelu, transportu czy wyżywienia 🙂

5 3 votes
Ocena artykułu
Subskrybuj!
Powiadom o
guest
2 komentarze
Najstarszy
Najnowszy Najczęściej komentowany
Inline Feedbacks
View all comments
Paulina
5 lat temu

Świetny wpis, szkoda, że trafiłam tu, dopiero kiedy mam za sobą już najlepsze rejsy. Karaiby opłynęłam wraz z mężem niewielkim jachtem, nie chcieliśmy wydawać zbyt dużej kwoty na sporą wycieczkę. Poza tym mogliśmy samodzielnie rozplanować sobie trasę, która wyda nam się najciekawsza. Spędziliśmy na morzu sporo dni, skipper zawsze opowiadał jakieś ciekawostki, zawsze zatrzymywał się zgodnie z harmonogramem. Wszystko bardzo się udało, na pewno kiedyś jeszcze się tam wybierzemy.

2
0
Chcesz skomentować?x