Zima może być fajna, ale tylko wtedy, gdy:
- nie musimy pędzić rano do pracy przez zakorkowane z powodu opadów śniegu miasto
- jesteśmy właśnie na wakacjach w Dolomitach, Tatrach albo w Aspen 😉
- mieszkamy w domku pod lasem, skąd przy zapalonym kominku podziwiamy zimowe życie dzikich zwierząt
Nieodłącznym elementem zimowych ferii są wyjazdy na narty. Zanim jednak dotrzemy na miejsce upragnionego, białego wypoczynku stoi przed nami nie lada zadanie. Musimy przygotować sprzęt do sezonu narciarskiego, spakować ubrania, przekąski, podręczne plecaki, kaski, rękawice, buty narciarskie, kije i oczywiście narty. A na koniec pomnożyć to razy dwa, trzy, cztery lub pięć – w zależności od liczby uczestników wyjazdu – i upchać w bagażniku, kufrze na dachu i zazwyczaj jeszcze w środku samochodu. Masakra!!!
Wyjazd na narty – jak się spakować, żeby nie zwariować?
Ale można znacznie uprościć całą procedurę i o tym właśnie dziś chcę Wam opowiedzieć. Tematyka travel light pojawiła się na blogu już kilka razy. Jeśli jeszcze nie czytaliście poniższych tekstów, szybko do nich zajrzyjcie. Koniecznie sprawdźcie Moje 5 sposobów, jak sprytnie spakować walizkę do samolotu? Teraz czas na zimowy przewodnik po sprytnym pakowaniu dla narciarzy.
Zanim przejdę do meritum jeszcze jedna wskazówka. Poważnie zastanówcie się na wyprawą na narty samolotem. Wbrew pozorom nie będzie to wiele droższe od kosztów podróży samochodem po uwzględnieniu ceny benzyny, opłat za autostrady i czasu, jaki musimy przeznaczyć na podróż. Nie zabieramy wtedy własnych nart i butów, gdyż wypożyczymy je spokojnie na miejscu. Podróżujemy w kurtce narciarskiej, a jedynie spodnie pakujemy do bagażu i to podręcznego!
Jak spakować się na narty do bagażu podręcznego?
Po pierwsze minimalizm. Wiem, że temat jest drażliwy, bo sama lubię mieć zawsze coś na zapas, na wyjątkową, nieprzewidzianą okazję. Jednak narciarskie wyjazdy rządzą się innymi prawami. W kółko chodzimy w tych samych kurtkach i spodniach, a na wieczorne wyjście zazwyczaj nikt nie ma już siły, po całym dniu spędzonym na stoku. Aby wprowadzić choć trochę urozmaicenia, postawcie na fantazyjne czapki i rękawice oraz gogle lub okulary.
Poniżej znajdziecie kompletną listę rzeczy, jakie powinny znaleźć się w bagażu narciarza. Zapewniam, że wszystkie bez trudu zmieścicie do bagażu podręcznego i naprawdę niczego Wam nie zabraknie. Pamiętajcie jednak, że warto zainwestować w woreczki strunowe, etui na ubrania lub specjalne organizery. Najważniejsze jest jednak rolowanie ubrań i sprawdzone gadżety!
10 zasad travel light dla narciarzy – tylko tego potrzebujesz
#1 kurtka narciarska – noś ją już w samolocie lub samochodzie
#2 spodnie narciarskie – wystarczy jedna para 😉
#3 podkoszulki termiczne z długim rękawem – 3 sztuki
Wiele osób używa wymienne terminu bielizna termiczna i termoaktywna mając na myśli odzież tego drugiego rodzaju. Nie jest to jednak to samo!
Bielizna termiczna zabezpiecza ciało przed wyziębieniem i w przeciwieństwie do termoaktywnej nie posiada funkcji odprowadzającej wilgoć na zewnątrz. Jest zatem odpowiednia dla osób, które nie podejmują bardzo intensywnego wysiłku powodującego zwiększone wydzielanie potu, a zależy im przede wszystkim na dobrej izolacji cieplnej.
#4 bluza termiczna – idealna do podróży w samolocie
#5 sweter z wełny Merino z merynosów – bardziej odporny na zimno, nie brudzi się łatwo i nie absorbuje szybko brzydkich zapachów. Dobre rozwiązanie to także sweter Lopapyesa – szczególnie popularny na Islandii.
Jestem pewna, że zaciekawi Cię tekst Narty inaczej – czyli poznaj nietypowe kierunki narciarskie
#6 cienkie skarpetki i skarpety narciarskie – nie zajmują wiele miejsca, więc 6-7 par spokojnie zmieści się do walizki
#7 bielizna termiczna i termoaktywna – 2-3 komplety
#8 2 sportowe biustonosze i bokserki z włóknem bambusowym – 6-7 sztuk
#9 rękawice narciarskie, czapki i kominy – idealnie sprawdzą się pod kaskiem, jaki także wypożyczycie na miejscu
#10 wygodny dres, jaki założycie wieczorem po powrocie do hotelu lub pensjonatu
Nie zapomnij o goglach i okularach przeciwsłonecznych – jest w czym poszaleć, aby wyglądać na stoku naprawdę stylowo
Bagaż podręczny pomieści wszystkie wymieniony wyżej elementy odzieży. Jeszcze tylko niezbędne kosmetyki i lekarstwa (także w wersji mini), dobra książka i mały plecak, który zabierzemy ze sobą na stok. Chyba teraz już mi wierzycie, że travel light w przypadku narciarzy jest naprawdę możliwe 🙂
Ściskam Was stylowo,
Ania
P.S. Chcę Was poprosić o pomoc – na nartach zawsze bardzo marznę w dłonie. Przetestowałam już kilka par rękawic, w których podobno nie ma takiej możliwości, aby zmarznąć w ręce. W moim przypadku się nie sprawdziły, dlatego korzystam z żelowych ogrzewaczy, ale za nimi nie przepadam. Może trafiliście na rękawice narciarskie dla wyjątkowych zmarźluchów – koniecznie dajcie mi znać, z góry dziękuję 🙂
Ja jeszcze nigdy nie jeździłam na nartach. Muszę w końcu odwiedzić góry zimą!
Koniecznie! Choć w tym roku ja wybrałam na ferie zimowe plażę – relacja na blogu już lutym 🙂