Pamiętacie już, że nie owijam w bawełnę. Jeśli coś mi się nie podoba mówię o tym prosto z mostu. Czasami miałam już z tego powodu kłopoty, ale nic na to nie poradzę 😉 Taka jestem i tak chcę prowadzić bloga. Nie znajdziecie tutaj laurek miejsc, które w rzeczywistości nie wyróżniają się niczym szczególnym. Możecie liczyć na stuprocentowo szczere recenzje. Dziś na celownik biorę portugalską Lizbonę, zaczynajmy! Gdyby ktoś…